W każdy wtorek w Muzycznej Jedynce prezentuję historię jednego przeboju. Pomyślałam, że warto byłoby te historie spisywać. A zatem piosenka, którą przypomniałam dziś, czyli we wtorek 16 czerwca.
Byli ulubioną grupą księżnej Diany. Duran Duran – grupa, która pierwszy album wydała 15 czerwca 1981 roku. Zespół założyli w Birmingham w 1978 roku John Taylor i Nick Rhodes. Początkowo grupa miała nazywać się RAF od nazwy brytyjskich królewskich sił
powietrznych. Jednak potem jednemu z założycieli przypomniała się
postać szalonego naukowca z filmu Barbarella, który nazywał się
Durand Durand. Jedna litera w nazwie zespołu odpadła i tak powstała
grupa Duran Duran. W 1980 roku do zespołu dołączył wokalista Simon LeBon. Przyprowadziła go barmanka z klubu, w którym muzycy odbywali próby i dawali pierwsze koncerty. Jak głosi legenda powtarzana przez członków zespołu, o przyjęciu go zdecydowały różowe spodnie w panterkę i gruby zeszyt, w którym zapisywał wiersze. Teksty te stały się podstawą wielu późniejszych przebojów Duran Duran.
Pierwszy album przyniósł im popularność, drugi
dał międzynarodową sławę. Ten drugi album z 10 maja 1982 roku
nosił tytuł Rio.
Rio przywodzi na myśl Brazylię, ale Rio z piosenki to
kobieta tańcząca na piasku, a potem w tańcu przekraczająca Rio
Grande. Dość abstrakcyjna to piosenka, gdy dodatkowo weźmie się
pod uwagę wypowiedź Simona Le Bon, który w wielu wywiadach powtarzał, że tak naprawdę jest to opowieść o pragnieniu, jakie
mieli wtedy muzycy zespołu, czyli podbicie Amerykę. I rzeczywiście jest w
tekście wers – od gór na północy do Rio Grande na południu.
Rio, którą mogę znaleźć, jeśli będę wyglądał, jak potrafię (ew. szukał, jak umiem).
W teledysku panowie z Duran Duran rzeczywiście wyglądali dobrze. Klip do piosenki Rio ugruntował ich pozycję gwiazd. Zrealizowano go
na wakacjach
na wyspie Antigua. Zamówiono bardzo drogie garnitury,
wynajęto jacht i zatrudniono modelkę, która jako Rio zapewne pojawiała się
na jego pokładzie. Co ciekawe, trzy lata później, gdy zespół zawiesił działalność, Simon Le
Bon brał udział w regatach. W czasie rejsu złamał się kil jego
łodzi Drum, która wywróciła się do góry dnem, a wokalista razem
z 5 innymi członkami załogi został uwięziony w wywróconej jednostce.
Zostali uratowani przez nurka z królewskiej marynarki, a Le Bon dziś
nie tylko startuje w regatach, ale jest tez zaangażowany w ochronę
oceanów.


