Olga
Tokarczuk jako druga Polka otrzymała literacką Nagrodę Nobla.
Wyróżniono ją za narracyjną wyobraźnię, która z
encyklopedyczną pasją prezentuje przekraczanie granic, jako sposób
na życie”. Gdy pisarka pojechała na ceremonię noblowską do
Sztokholmu, w Polsce dyskutowano o jej sukni, o tym, że w czasie
uroczystej kolacji siedziała koło króla, o tym, jakie słowa padły
podczas gali noblowskiej i czy zapłaci, czy też nie podatek od tego
Nobla, bo przecież nic tak nie rozgrzewa, jak towarzyszące nagrodom
czeki. Byli też tacy, którzy podważali zasadność uhonorowania
Tokarczuk Noblem, a także chętni do tego, by w ogóle kwestionować
literackiego Nobla. Ostatecznie te ostatnie głosy ucichły, Olga
Tokarczuk wróciła z noblowskim medalem do Polski i teraz zapewne
cieszy się spokojem po tygodniu w Sztokholmie. Nie nazwała tego,
jak Wisława Szymborska, tragedią sztokholmską, ale ujęła mnie
słowami, że po powrocie do domu położy się na kanapie i będzie
oglądać telewizję. Choć zapewne i wtedy nie wyjdzie z pracy, bo,
jak mówi, pracuje zawsze.
Tokarczuk jako druga Polka otrzymała literacką Nagrodę Nobla.
Wyróżniono ją za narracyjną wyobraźnię, która z
encyklopedyczną pasją prezentuje przekraczanie granic, jako sposób
na życie”. Gdy pisarka pojechała na ceremonię noblowską do
Sztokholmu, w Polsce dyskutowano o jej sukni, o tym, że w czasie
uroczystej kolacji siedziała koło króla, o tym, jakie słowa padły
podczas gali noblowskiej i czy zapłaci, czy też nie podatek od tego
Nobla, bo przecież nic tak nie rozgrzewa, jak towarzyszące nagrodom
czeki. Byli też tacy, którzy podważali zasadność uhonorowania
Tokarczuk Noblem, a także chętni do tego, by w ogóle kwestionować
literackiego Nobla. Ostatecznie te ostatnie głosy ucichły, Olga
Tokarczuk wróciła z noblowskim medalem do Polski i teraz zapewne
cieszy się spokojem po tygodniu w Sztokholmie. Nie nazwała tego,
jak Wisława Szymborska, tragedią sztokholmską, ale ujęła mnie
słowami, że po powrocie do domu położy się na kanapie i będzie
oglądać telewizję. Choć zapewne i wtedy nie wyjdzie z pracy, bo,
jak mówi, pracuje zawsze.
Debiutancką
Podróż ludzi księgi napisała na maszynie. Miała tylko cztery
kopie odbite przez kalkę. Wysłała je do czterech wydawnictw i
wszystkie cztery książkę odrzuciły. „Zależało mi na tych
maszynopisach, więc sama jeździłam je odbierać” – wspominała
w jednym z wywiadów.
Podróż ludzi księgi napisała na maszynie. Miała tylko cztery
kopie odbite przez kalkę. Wysłała je do czterech wydawnictw i
wszystkie cztery książkę odrzuciły. „Zależało mi na tych
maszynopisach, więc sama jeździłam je odbierać” – wspominała
w jednym z wywiadów.
W
1996 roku ukazał się Prawiek i inne czasy. Aby napisać tę
książkę, pisarka zdecydowała się na roczny urlop – pracowała
jako psycholog – i wyjechała na wieś. Do pracy psychologa już nie
wróciła.
1996 roku ukazał się Prawiek i inne czasy. Aby napisać tę
książkę, pisarka zdecydowała się na roczny urlop – pracowała
jako psycholog – i wyjechała na wieś. Do pracy psychologa już nie
wróciła.
Pracując
nad Księgami Jakubowymi, rozpisała najważniejsze wydarzenia na
rolce papieru. Wszędzie woziła ze sobą kartony z materiałami do
książki, przypinała pinezkami mapy i spisy postaci. Wybrała się
dwa razy na Ukrainę, na dawną Wołoszczyznę, na Morawy, do
Niemiec. Kiedy tworzyła postać Janiny Duszejko, zainteresowała się
astrologią. „Całkiem dobrze poruszam się w astrologii –
mówiła. – Podoba mi się jako swego rodzaju sztuka, którą ludzie
uprawiają od tysiącleci. Astrologia jest starsza niż psychologia,
starsza niż nauka w ogóle. I przez tysiące lat wykształciła
wiele ciekawych rozpoznań i odkryć, które warto studiować,
grzebiąc w archeologii kultury i pamięci ludzkiej”.
nad Księgami Jakubowymi, rozpisała najważniejsze wydarzenia na
rolce papieru. Wszędzie woziła ze sobą kartony z materiałami do
książki, przypinała pinezkami mapy i spisy postaci. Wybrała się
dwa razy na Ukrainę, na dawną Wołoszczyznę, na Morawy, do
Niemiec. Kiedy tworzyła postać Janiny Duszejko, zainteresowała się
astrologią. „Całkiem dobrze poruszam się w astrologii –
mówiła. – Podoba mi się jako swego rodzaju sztuka, którą ludzie
uprawiają od tysiącleci. Astrologia jest starsza niż psychologia,
starsza niż nauka w ogóle. I przez tysiące lat wykształciła
wiele ciekawych rozpoznań i odkryć, które warto studiować,
grzebiąc w archeologii kultury i pamięci ludzkiej”.
W
pamięci grzebie szukając tematów do książek. Albo może raczej
je z pamięci odgrzebuje, bo mówi, że „pomysły na książki
nie przychodzą nagle, one zawsze są. Wydaje mi się, że nawet od
urodzenia, tylko później się krystalizują”. I radzi, by za
bardzo nie przejmować się zarówno krytyką, jak i przesadnym
chwaleniem. „Trzeba po prostu robić swoje”.
pamięci grzebie szukając tematów do książek. Albo może raczej
je z pamięci odgrzebuje, bo mówi, że „pomysły na książki
nie przychodzą nagle, one zawsze są. Wydaje mi się, że nawet od
urodzenia, tylko później się krystalizują”. I radzi, by za
bardzo nie przejmować się zarówno krytyką, jak i przesadnym
chwaleniem. „Trzeba po prostu robić swoje”.
