Dawno nie czytałam tak zakręconej, odjechanej, zwariowanej książki, jak ta autorstwa czeskiego pisarza Petera Stancika. Są tu morderstwa, teorie spiskowe, wątki historyczne, wątki psychologiczne, a przede wszystkim jest mnóstwo absurdalnego humoru. I jest też nieoczywista Praga.
Wszystko zaczyna się w nosorożarni, w której w nocnym pożarze ginie dwanaście nosorożyc. Na miejscu pojawia się inspektor Lavabo i tak zaczyna się zupełnie zaskakująca historia, w której nie zabraknie wdzięków policjantki Marchanowej, gloglobusa, dzięki któremu można zostać alkonautą, uzbrojonych działkowców, szalonego ekologa i Johanna Wolfganga Goethego, który przemówi do nas ze stron swego rzekomego dziennika.
Petr Stancik bynajmniej nie jest poprawny politycznie. Nie przejmuje się ograniczeniami języka i realiami rzeczywistości. Balansując między informacjami jak najbardziej poważnymi a sytuacjami pełnymi abdurdu wodzi czytelnika za nos, każąc mu porzucić w końcu wszystkie ograniczenia i pozwolić na niesplątaną czymkolwiek grę wyobraźni. Bez tego historia wyda się tak niedorzeczna, że książka powędruje w kąt.
Czytając Bezrożca miałam nieustające wrażenie, że Stancik parodiuje, drwi i wyśmiewa wszelkie opowieści związane z masonami, wiadomościami ukrytymi w obrazach i odnalezionymi dokumentami sprzed wieków. Jest tu jednak i gorzka refleksja nad naszą rzeczywistością, w której kryje się masa absurdów tak już dla nas oczywistych, że niezauważalnych, tak powszechnych, że nikt już się nad nimi nie zatrzymuje.
Na końcu książki dostajemy informację, że i tak chodziło o nieoczywisty przewodnik po Pradze. Bezrożec to jednak Praga dla zaawansowanych, bo nie ma tam ani Malej Strany, ani Mostu Karola. Bohater książki, inspektor Lavabo, to sybaryta, więc poprzez jego monologi udamy się też wszędzie tam, gdzie produkuje się pierwszorzędne alkohole.
Do Bezrożca należy podejść z dystansem. Znakomicie napisana, pełna absurdalnego humoru i wydarzeń tak nieprawdopodobnych, że w końcu zastanawiamy się, co jeszcze autorowi przyjdzie do głowy, jest purnonsensowym oddechem od opowieści poważnie napisanych, choć pełnych równie niemozliwych wydarzeń.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *