Cokolwiek wybierzesz

Nie znam się na nowych technologiach. Ale jestem ich entuzjastką, jeśli pomagają mi w codziennym życiu. Smartfon, GPS, bez zbędnej przesady, bo nie jestem gadżeciarą. Tyle, ile potrzebuję. Do tego FB, Instagram, messenger. Program antywirusowy, zmiana haseł do kont. Zakupy przez internet, słodkie kotki na YT. Nie zastanawiam się, jak łatwo byłoby odtworzyć każdy mój krok. Po karcie płatniczej, po logowaniach telefonu, aktywności w internecie i pewnie sama jeszcze nie wiem, po czym. Nie zastanawiałam sie dotąd. Ale teraz chyba pomyślę. Może nie za dużo, bo gdybym pomyślała więcej, mogłoby się to okazać zbyt przerażające, a nie mogę przecież odciąć się od internetu, wyrzucić komórki i wyjechać w Bieszczady (chociaż przyznaję, są momenty, gdy mam na to wielką ochotę).
Skąd moja nagła refleksja? Ma ją chyba każdy, kto przeczyta „Cokolwiek wybierzesz” Jakuba Szamałka. Sensacyjna historia aspirującej dziennikarki portalu plotkarskiego, która trafia na wielką aferę. Nowoczesna technologia jest do niej kluczem. Choć nie bardzo zrozumiałam fragmenty związane z językami programowania czy podobnymi rzeczami, to książkę pochłonęłam z wielkim podziwem.

Napisana ze swadą, zaczepnie, ale przede wszystkim wciągająco. Może przydałoby się nieco pogłębić portrety psychologiczne postaci, bo niektóre wydają się zbyt jednowymiarowe. Zrównoważyć opowieść o tym, co zawiera darknet z tym, co kryją po ciemnej stronie mocy ludzie. Nie będę opisywać historii, którą stworzył Autor, bo zainteresowanym po prostu polecam lekturę. Warto. A, i zrezygnowałam z kupna smartwatcha. Nie muszę odbierać maili przez zegarek.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *