W Pałacu Kultury jeszcze świątecznie – fot. Krzysztof Kubik
Chociaż weekend był bardzo zimny, filmowa Warszawa skusiła poszukiwaczy stołecznych historii i zarówno w sobotę, jak i w niedzielę wybraliśmy się na spacer po miejscach, w których zrealizowano najsłynniejsze sceny w polskim kinie.
Spacer rozpoczął się pod kinem Atlantic nieprzypadkowo. To dzis najdłużej działające kino w Warszawie. Otwarto je na początku 1930 roku. Mieściło się w podwórku XIX-wiecznej kamienicy, było jednak luksusowe i nowoczesne, dysponowało też aparaturą do projekcji filmów dźwiękowych, chociaż początkowo w repertuarze były głównie filmy nieme. W czasie wojny kamienica od frontu całkowicie spłonęła. Dziś w miejscu, gdzie stała, znajduje się szeroki chodnik i miejsca parkingowe. Budynek kina szczęśliwie przetrwał i już we wrześniu 1945 roku kino Atlantic ponownie uruchomiono, choć w „Bedekerze warszawskim” w 1958 roku Olgierd Budrewicz pisał o nim „lokal przeważnie w remoncie”. W latach 60. kino zyskał słynny niebieski neon, okrzyknięto je także najbardziej eleganckim w całej stolicy.
Wśród miejsc i filmów, o których rozmawialiśmy, był Dom Towarowy Sezam (filmy i domy towarowe to oddzielny temat, filmowcy często realizowali zdjęcia w tych przybytkach masowej konsumpcji, byli i przedwojennym Domu Mody Herse, i u Braci Jabłkowskich, wielokrotnie w Cedecie). Sezam już nie istnieje, w jego miejscu teraz jest tylko pusta dziura ogrodzona płotem. Dlatego warto obejrzeć film „Przepraszam, czy tu biją”, bo Sezam jest tam jednym z glównych aktorów.
Filmowcy w PRL-u chętnie pokazywali piękną, nowoczesną Warszawę. Wszyscy pamiętali jeszcze, jak miasto wyglądało w 1945 roku i stąd pewnie niechęć do tego, by pokazywać te mniej reprezentacyjne miejsca. Laurką dla Warszawy lat 60. był bez wątpienia film „Nie lubię poniedziałku”. Na długo przed kasowymi hitami z Wielkiej Brytanii i Hollywood, w których pokazywane są splatające się ze sobą losy wielu bohaterów (by wspomnieć „To właśnie miłość’ czy „Sylwester w Nowym Jorku”), Tadeusz Chmielewski zrealizował komedię ukazująca jeden dzień z życia warszawiaków. Mówiono, ze to zbiorowy obaz mieszkańców stolicy. Miasto w tle pełniło rolę daleko wazniejszą niż tylko dekoracja.
Warszawa była tłem wszystkich filmów Stanisława Barei. Ten Warszawiak z krwi i kości, związany z Sielcami, gdzie jego ojciec miał wytwórnię wędlin i własną tabliczkę w kościele przy Chełmskiej, rozpoczął karierę filmową od pięknych obrazków stolicy w „Mężu swojej żony” i „Małżenstwie z rozsądku”. Potem zaczął pokazywać absurdy PRL-u, co sprawiło, że władza, z której się naśmiewał, bardzo go nie lubiła. W „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz” tłum staczy kolejkowych wystąpił pod domem meblowym Emilia, w „Misiu” minister zażywał świeżego powietrza na tarasie widokowym Pałacu Kultury, który zamknięto specjalnie dla niego. Otoczenie Pałacu pojawiło się też w historii Stanisława Marii Rochowicza, który jako pomoc domowa Marysia ukrywał się przed milicją, oskarżony o kradzież obrazu Bogdana Adamca.
Gierkowska Warszawa uwieczniona została także w serialu „Czterdziestolatek”. Celem autorów, Jerzego Gruzy i Krzysztofa Teodora Toeplitza, nie było przekazanie obrazu PRL-u, bo absurdalność tamtej rzeczywistości potraktowana została raczej dobrotliwi. Serial miał po prostu opowiedzeć historię tytułowego czterdziestolatka, mężczyzny, który ma już zawodowy dorobek, rodzinę, jest kierownikiem, a potem dyrektorem na najbardziej prestizowych budowach tamtego czasu, przeżywa jednak wzloty i upadki mężczyzny w średnim wieku.
Miejsc, historii i filmów warszawskich, o których mówiliśmy na spacerze, było znacznie więcej, bo temat jest bardzo szeroki. Myślę, że to było dopiero pierwsze spotkanie pod hasłem Warszawa filmowa, bowiem zakątków, do których zawędrowali filmowcy, jest nieskończenie wiele. Ich odkrywanie, gdy nagle orientujemy się, że oto znaleźliśmy się w miejscu, które pamiętamy z określonej sceny, jest wielką przyjemnością i pozwala inaczej patrzeć i na świat wokół, i na filmy, z ktorych te sceny pochodzą. Macie może jakieś sugestie dotyczące kolejnych warszawskich filmów i filmowych lokalizacji w stolicy? Być może kiedyś wybierzemy się tam wspólnie.




