Muzeum II Wojny Światowej rozpoczęło działalność głośnym sporem o to, czy właściwie pokazuje dzieje wojny, która rozpoczęła się tuż obok, na Westerplatte. Nie wiem, jak wyglądała pierwsza wersja wystawy stałej, bowiem spór zdecydowanie zwiększył zainteresowanie tym, co znajduje się w muzeum i bilety rozchodziły się na pniu, więc nie udało mi się tej pierwszej wystawy obejrzeć. Wybrałam się teraz i mogę zdecydowanie napisać – muzeum jest fantastyczne. Zarówno jako przestrzeń architektoniczna, jak i miejsce, które ma przybliżyć dzieje II wojny. 
    Przed muzeum znalazło się miejsce na ławki i leżaki. Można tu przyjść, żeby odpocząć. Można też po wizycie w muzeum usiąść i ochłonąć po tym, co obejrzało się w środku. Ja tak zrobiłam, bowiem wydostanie się z czeluści muzeum (by zobaczyć wystawy, trzeba zjechać na poziom -3) nie oznacza natychmiastowego powrotu do współczesności. Musiałam dojść do siebie po tym, co obejrzałam wewnątrz.
    Zaczęłam od wystaw czasowych – dla dzieci historia dziewczynki i chłopca, którzy 1 września 1939 roku powinni byli pójść do szkoły. Można zobaczyć klasę, w której mogli się uczyć, można też zobaczyć wnętrze kamienicy i mieszkania, w którym mogli mieszkać. A potem to samo mieszkanie na początku lat 40. i pod koniec wojny, gdy zamiast ściany była już tylko dziura w murze. Nie wiem tylko, czy to rzeczywiście wystawa dla dzieci, bowiem działa mocno na emocje oglądającego.

     W muzeum można zobaczyć, jak wyglądało życie, gdy wojna wybuchła, można zajrzeć na       przedwojenną ulicę, a nawet do kina, w którym na ekranie śpiewa Eugeniusz Bodo.

      W muzeum łatwo się zagubić. Labirynt sal, w których można obejrzeć eksponaty, filmy, zdjęcia i instalacje przywołujące to, co działo się w czasie wojny, nie tylko na terenach okupowanej Polski, ale na przykład w bombardowanym Londynie.

  Druga wojna światowa to nie tylko naziści i Hitler, choć część im poświęcona robi przerażające wrażenie. Rząd hitlerowskich flag, mundury, zdjęcia i rzeźba Josefa Thoraka, którą w 2015 roku odkopano w ogrodzie Muzeum Narodowego w Gdańsku (zdobiła pewnie jakiś urząd, a zakopano ją w obawie przed nadciągająmi sowietami). W muzeum jest też część poświęcona Związkowi Radzieckiemu i wydarzeniom na wschodzie II Rzeczpospolitej po 17 wrześnie 1939 roku.

    Oddzielną część stanowi ta poświęcona Holocaustowi i jego ofiarom. 

    W muzeum było wielu zwiedzających. Przede wszystkim młodych ludzi, którzy jeśli nie interesują się historią XX wieku, pewnie nie wiedzą o tamtych czasach zbyt wiele. Odniosłam wrażenie, że na wszystkich to, co zobaczyli na wystawie, zrobiło duże wrażenie. 
    Muzeum II Wojny Światowej to miejsce obowiązkowe, choć wizyta w Trójmieście, zwłaszcza latem, kojarzy się raczej z goframi na Monciaku, plażą w Sopocie i spacerem nad Motławą. Wizyta w muzeum nie jest łatwa, to, co można zobaczyć, nie ulatuje z głowy, gdy wracamy na powierzchnię, choć kilka minut na ławce przed muzeum może pomóc w ułożeniu sobie wszystkiego od początku. 
   

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *