Raz jeszcze serialowy Harlan Coben. Tym razem na angielskim przedmieściu, gdzie wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Nie, przepraszam. Żyją wśród tajemnic, które dostatnie życie skutecznie maskuje.
Głównym bohaterem tej historii jest lekarz, który stracił żonę i samotnie wychowuje dwie dorastające córki. W tej roli Michael C. Hall znany z Dextera. To on będzie detektywem próbującym rozwikłać zagadkę zniknięcia jednej z nich. Fakt, że była jego dzieckiem, dodatkowo niedawna utrata żony, powodują, że jego determinacja w dojściu do prawdy ma dobrze umotywowane podstawy. Jest też pani detektyw, a właściwie dwie panie detektyw, bo gdy rozpoczyna się śledztwo, pojawia się policjantka przysłana z innego miasta. Jest jeszcze chłopak zaginionej Jenny, którego ciało zostało znalezione w basenie w czasie imprezy urządzanej przez najpopularniejszą dziewczynę z sąsiedztwa. A na dokładkę jest i skandal obyczajowy w szkole, do której chodzi Jenny.
Każdy ma tu swoją tajemnicę. I zmarła żona, i panie detektyw, i sąsiadka, która zza firanki przygląda się temu, co dzieje się na ulicy.. A wszystko łączy historia sprzed lat. To ona stanie się przyczyną zniknięcia córki Jenny i morderstwa jej chłopaka.
Akcja toczy się wartko, ciągłe zwroty akcji nie pozwalaja na znudzenie. A jednak serial mnie nie porwał. Zakończenie okazało się mało spektakularne. Choć sama postać zabójcy była zaskakująca, to przyznanie się do winy wydało mi się zbyt oczywiste. Wszystkie wątki, misternie splecione i dodatkowo wymieszane przez liczne retrospekcje, zostały wyjaśnione, ale zabrakło mi żaru, który podtrzymywałby moje zdecydowane zainteresowanie. Kilka postaci miało w sobie potencjał na ciekawych bohaterów, ale ostatecznie mocni bohaterowi musieli ustąpić pełnej zakrętów fabule.
Podsumowując jest to rzetelnie, ale nie porywająco opowiedziana historia, której można, ale nie trzeba poświęcić jeden lub dwa wieczory.
