Spacer literacki

   Literacki spacer śladami komisarza Franza Thiedtke, na który zostałam zaproszona przez gdański Instytut Kultury Miejskiej, już za mną. Czytelnicy dopisali, za co serdecznie dziękuję. Było trochę stresu, bo zwykle tak jest na początku podobnych spotkań – nie jest łatwo stanąć przed grupą ludzi, którzy nie zawsze są znajomi (przed znajomymi też jest stres), a fakt, że niemal każdego dnia siadam przed radiowym mikrofonem wcale nie zmienia tego stanu. Ale nie o tym chcę dziś napisać.
   W czasie spaceru przeszliśmy drogę, którą często przemierzał mój bohater komisarz Franz Thiedtke, i którą przeszła w książce Teufel jedna z jej bohaterek, Lotte Meier.
   Spotkaliśmy się pod budynkiem, który w maju 1905 roku oddano gdańskiej policji. Tutaj, przy Okopowej, kiedyś Karenwall, do 1945 roku znajdowała się siedziba prezydium policji, w której pracował Franz Thiedtke. Budynek przetrwał wojnę, dziś to siedziba ABW. A tak wyglądał w czasach komisarza.

źródło: www.encyklopediagdanska.pl
   Franz Thiedtke widział z okna swojego gabinetu Wielką Synagogę, otwartą w 1887 roku i rozebraną w maju 1939 roku.
źródło: danzig-online
Dziś jest tu pusta przestrzeń, a za dawnym budynkiem prezydium policji zbudowano Gdański Teatr Szekspirowski. 
fot. Jolanta Świetlikowska
   Lotte wyszła z pracy wcześniej. Ale zamiast pójść na przystanek tramwajowy linii numer 1 z Danzig do Lagfuhr, ruszyła w stronę Kohlenmarkt. Minęła monumentalną budowlę Bank von Danzig z wysokimi oknami na parterze. Wokół pomnika cesarza Wilhelma I panował zgiełk. Samochody trąbieniem oznajmiając swoje istnienie w jednym z najbardziej ruchliwych punktów miasta, objeżdżały konny pomnik cesarza, który z kamiennego postumentu spoglądał zasępiony w stronę Neugarten, gdzie z końcem poprzedniego wieku zbudowano centrum stołecznego miasta pruskiej prowincji West-Preussem, a w siedzibie Volkstagu, wzniesionej przez tę samą berlińską firmę Ende und Böckmann, która zbudowała unicestwianą na oczach Lotte Wielką Synagogę stojącą tuż koło prezydium policji, urzędował jeszcze parlament miejski sławiący bohatera Danzig Paula Benecke freskiem umieszczonym ponad głównym wejściem do sali posiedzień.
(…)
   Minąwszy Bramę (przyp. Bramę Wyżynną) skręciła w praco i korzystając z cienia, jaki dawały markizy zawieszona nad oknami restauracji hotelu Danziger Hof, weszła na plac przed teatrem miejskim. Tramwaj linii numer 3 wjeżdżał właśnie w Langgasse Tor, by z głośnym pobrzękiwaniem stalowych kół toczących siępo torach wtopionych w granitową kostkę ulicznego bruku minąć Ratusz i potoczyć sę dalej ponad wodami Motlau aż na Dolne Miasto.
   W domu towarowym koło Bractwa Św. Jerzego, budowli, której architektura bliższa byłą radosnemu, klarownemu modernizmowi niż dostojnemu gdańskiemu neorenesansowi, drzwi wejściowe wydawały się nie zamykać nawet przez chwilę. (…)
   Wzdłuż zbudowanej na środku placu wysepki stał rząd taksówek czekających na klientów, a przed budynkiem zbrojowni ustawiono kilka drabiniastych wozów, z których robotnicy wyładowywali worki, wnoszone do ciemnego wnętrza (…).
   Wchodząc na Holzmarkt, Lotte zwolniła. Ciasna zabudowa miasta sprawiała, że takie dni, jak ten, dy słońce grzało mocno, a na błękitnym niebie nie było widać żadnych chmur, w Danzig stawały się nie do zniesienia (…).
   Na skwerze wokół Pomnika Niemieckich Zwycięstw, którego odsłonięcie przyszli obejrzeć na swym pierwszym wspólnym spacerze w pewne majowe popołudnie śliczna Liselotte Guttke i sztauer z portu na Motlau Georg Meier, spacerowało kilka osób.
   Kobieta skryta przed słońcem pod koronkową parasolką szła szybkim krokiem w stronę Pfefferstadt, bona w białym czepku kołysała niski wózek na resorach, z którego dobiegał płacz dziecka niosący się ecem po całym placu, na ławce mężczyzna w kapeluszu z dużym rondem czytał gazetę (…).
   Koło budynku Danziger Sparkasse Lotte skręciła w Breitgasse. Dom, w którym mieszkali Walewicze, znajdował się na rogu Damm. (Teufel, Wyd. Oficynka 2014).

  My także poszliśmy obok Bramy Wyżynnej, zatrzymując się w miejscu, gdzie stał hotel Danziger Hof.

źródło: danzig-online

fot. Andrzej Pruski

Minęliśmy Targ Węglowy (Kohlenmarkt)…
źródło: postcard.com.pl
zatrzymaliśmy się na chwilę na Targu Drzewnym (Holzmarkt)…
źródło: danzig-online
fot. Andrzej Pruski
by minąwszy ulicę Św. Ducha…
fot. Andrzej Pruski
dotrzeć na Szeroką (Breitgasse) i skończyć nad Motławą. 
fot. Andrzej Pruski
Kiedyś było tu tak…
źródło: danzig-online
   Na Lange Brücke koło Żurawia znajdowała się przystań gdańskiej floty, gdzie
przypływały statki z Weichselmünde
,
Neufahrwasser
 i Zoppot, latem pełne spragnionych słońca plażowiczów. Przy
nabrzeżach cumowały barki i statki, czasem ustawione burta w burtę
jeden obok drugiego, tak, że sztauerzy, niosąc na plecach beczki i
worki, musieli przechodzić przez pokład wszystkich kolejnych,
przemierzając chybotliwe trapy przerzucone między kolejnymi
burtami. 
   Kiedy Lotte była małą dziewczynką, zazdrościła
dzieciakom, które mieszkały na barkach, wyobrażając sobie, że
ich życie pełne było niesamowitych przygód, spędzane co dzień w
innym miejscu, bez szkoły i wszystkich tych nudnych rzeczy, które
wypełniały jej życie.
(…)
   W piątki i soboty z Bohnsack przypływały kutry rybackie. Przy
Fishbrücke
,
gdzie wzdłuż nabrzeża unosiły się na palach drewniane pawilony,
ustawiały się grube przekupki w kapeluszach zawiązanych pod brodą,
by nie zwiał ich wiatr znad Motlau, a nawet znad morza. Głośno
zachwalały tłuste śledzie, makrele, dorsze i węgorze, które
wypełniały ustawione na drewnianych ławach skrzynki, beczki i
cebrzyki malowane na niebiesko, co, jak twierdził Georg Meier, miało
sprawić, by towar lepiej się prezentował.
(…)
   Na Motlau zawsze panował ruch i gwar, nawet kiedy przychodziła
zima. Jednego poranka tylko wszystko ucichło. W nocy przyszedł
mróz, który skuł lodem całą Motlau, tak, że dzieciaki mogły
biegać po rzece z Lange Brücke na Speicherinsel
 i z powrotem. Podobno znaleźli się wówczas śmiałkowie, którzy
omijając miejsca, gdzie lód stawał się cieńszy, dotarli aż na
odległy Hel (Teufel,
Wyd. Oficynka 2014)

A dziś wygląda tak…



Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *