Warsztaty kreatywnego pisania w Muzeum Emigracji

   Prowadząc warsztaty poświęcone pisaniu, często słyszę pytanie, czy rzeczywiście można się go nauczyć. Kryje się za tym pokutujące ciągle przekonanie, że tworzenie książek, scenariuszy czy jakichkolwiek tekstów jest związane z weną, natchnieniem, czyli czymś, co jest nam nagle cudownie dane. Tymczasem w dużej mierze pisanie to warsztat, wiedza, jak powinna wyglądać struktura tekstu, jak tworzyć bohaterów czy budować dialogi, i jak każda wiedza wymaga nauki, a nie czekania na olśnienie. Wybitny kompozytor Wojciech Kilar zawsze podkreślał, że talent wobec rzemiosła i pracy to tylko ułamek potrzebny, by wykonywać zawód muzyka. Nie inaczej jest z pisaniem. Dlatego razem ze scenarzystką i pisarką Małgorzatą Sobieszczańską zorganizowałyśmy Sztukę Pisania, czyli miejsce, w którym można się uczyć rzemiosła. Małgosia organizuje właśnie kurs przeznaczony dla scenarzystów, który rozpocznie się 21 listopada. Szczegóły tutaj. A ja miałam w październiku przyjemność prowadzić warsztaty, które zorganizowało Muzeum Emigracji.

fot. I. Kajot

      Muzeum Emigracji powstało w dawnym Dworcu Morskim w Gdyni mieszczącym się pod znamiennym dla takiego miejsca adresem Polska 1. Dworzec otwarto 8 grudnia 1933 roku. Pełnił rolę bazy dla linii transatlantyckiej GAL. Polsko-duńska spółka akcyjna Gdynia-Ameryka Linie Żeglugowe przed wybuchem II wojny światowej dysponowała 8 jednostkami, wśród których były bliźniacze transatlantyki MS Batory i MS Piłsudski. Dziś przy Muzeum Emigracji cumują nowoczesne wycieczkowce i promy, co sprawia, że jest to wyjątkowe w skali całej Polski miejsce pracy. Dla piszącego to wspaniałe miejsce inspiracji.
        Muzeum zbiera historie emigrantów. Pewnie każda z nich nadawałaby się na oddzielną książkę. Jest też makieta Batorego i przekrój statku w pokoju dla dzieci. 200 lat historii polskiej emigracji pokazano na wystawie stałej – są tu pamiątki i zbiory multimedialne. W muzeum jest też bardzo prężny dział edukacyjny, który organizuje rozmaite warsztaty i spotkania. Teraz zapraszają na warsztaty genealogiczne, na których będzie można stworzyć drzewo genealogiczne swojej rodziny i dowiedzieć się, jak szukać dalekich krewnych. Dzięki mojej amerykańskiej cioci, która takie drzewo genealogiczne kiedyś stworzyła, poznałam swoją rodzinę w Stanach. Wcześniej nie wiedziałam nawet o jej istnieniu. Moi krewni wyemigrowali w latach trzydziestych. Nie wiem, czy wyruszyli z Polskiej 1, ale to miejsce wywołuje u mnie zawsze duże emocje. 
       Uczestnicy, którzy wzięli udział w warsztatach pisania, musieli napisać krótkie opowiadanie związane z tematyką emigracyjną. Były historie sprzed dziesięcioleci i całkiem współczesne, sporo prawdziwych, bo nie ma dziś nikogo, kto nie doświadczyłby wyjazdu bliższych czy dalszych krewnych i przyjaciół. Uwielbiam takie spotkania – pełne twórczego zamętu, w czasie których ludzie potrafią się otworzyć i pokazać to, co mają najlepszego, szukają i sami na swoje pytania znajdują odpowiedzi. Mam nadzieję, że uczestnicy warsztatów będą rozwijać swoje pomysły, a ich książki znajdą się na półkach księgarskich, bo mieli naprawdę dużo dobrych pomysłów.
fot. I. Kajot

Z uczestniczką warsztatów i autorką zdjęć Iwoną Kajot, której dziękuję za udostępnienie materiałów.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *