W minioną niedzielę minęła 43 rocznica śmierci królowej światowego kryminału, twórczyni jednego z najsłynniejszych detektywów w historii literatury – Agathy Christie. Jej książki były tyle razy analizowane, omawiane i ekranizowane, że mogłoby się wydawać, iż zarówno czytelnicy, jak i twórcy przestaną się nimi już tak ekscytować. Tymczasem jesienią pojawiła się informacja, że Hugh Laurie, czyli serialowy doktor House napisze scenariusz do mini serialu na podstawie kolejnej powieści Agathy Christie. A zatem w oczekiwaniu na nową ekranizację kryminału angielskiej pisarki kilka ciekawych materiałów dla tych, którzy kochają Agathę i oczywiście Herkulesa Poirot.
Na początek audycja dokumentalna z brytyjskiego radia, w której można usłyszeć głos samej pisarki:
Znalezione w internetach – Agatha Christie
Ciekawa jestem, którą filmową wersję Herkulesa Poirot lubicie najbardziej. Tę, którą Morderstwie w Orient Expressie stworzył Albert Finney, a może tę z ekranizacji tej samej powieści w wykonaniu Kennetha Branagha? Lepszy Peter Ustinov czy David Suchet? Osobiście najbardziej lubię Herkulesa w wykonaniu tego ostatniego. Czy wiecie, że ten brytyjski aktor zagrał w ekranizacjach wszystkich powieści, w których pojawił się Poirot? Z wielką przyjemnością obejrzałam film dokumentalny, w którym opowiedział o tym, jak stworzył postać detektywa na potrzeby serialu, a potem ruszył śladami swojego bohatera. Gorąco polecam!
Na koniec jeszcze ciekawostka. Czy wiecie, że w młodości Agatha Christie chciała zostać śpiewaczką operową? Kiedy miała piętnaście lat wyjechała do Paryża, gdzie spędziła kolejne dwa lata. Tutaj pobierała lekcje śpiewu operowego, a po obejrzeniu Pierścienia Nibelunga Wagnera zapragnęła występować w operze. Jednak szybko okazało się, że ma zbyt słaby głos, doradzono jej więc, by zamiast myśleć o karierze operowej, została śpiewaczką koncertującą. Wtedy postanowiła, że w ogóle porzuci myśl o zawodzie śpiewaczki. W autobiografii napisała: nigdy nie sądziłam, że moje marzenie się spełni. Ale dobrze mieć marzenie i cieszyć się nim. Muzyka pozostała jej bliska do końca życia, w wieku 63 lat przyznała, że niczego tak nie pragnęła, jak śpiewać w operze.