Jak pracowała Agatha Christie

Wiemy, że królowa kryminału wymyślała swoje książki zmywając naczynia. Ta czynność wywoływała w niej mordercze instynkty. Pomysły przychodziły i w innych, bardziej nieoczekiwanych momentach, jak w czasie wizyty w sklepie z kapeluszami albo na spacerze. A jak wyglądała jej pisarska rutyna?

Nieraz słyszałam od przyjaciół: „Doprawdy nie wiem, kiedy piszesz te swoje  książki. Nigdy cięnie widziałem przy pisaniu, nawet nie widziałem, jak sobie idziesz gdzieśtam popisać”. Pewnie się zachowuję niczym pies, który dostał kość: znika taki na pół godziny, a później wraca speszony, z nosem powalanym ziemią. Prawie jak ja. Na początku zawsze czuję lekkie skrępowanie. Lecz kiedy już się zamknę w pokoju, z dala od ludzi, z dala od zgiełku, wówczas ruszam pełną parą naprzód, całkowicie pochłonięta swoim zajęciem.




Kiedy pytano ją o biurko, owo miejsce, przy którym powstawały „Morderstwo w Orient Expressie” czy „Pułapka na myszy”, okazywało się, że wystarczał mocny stół i maszyna. Umywalka z marmurowym blatem stojąca w sypialni doskonale nadawała się do tego celu. Podobnie stół w jadalni w przerwach między posiłkami. Biurka doczekała się w późniejszym czasie.


Swoje pomysły zapisywała w notesach, choć czasem trudno było jej się połapać, gdzie co zapisała, używała bowiem kilku jednocześnie. Zaczynała od metody zabójstwa, potem przechodziła do zabójcy, a w końcu do motywu. Dopiero potem zajmowała się pozostałymi postaciami, budując im życiorys. Wtedy rozwijała też wszystkie fałszywe tropy.
W restauracjach i na spotkaniach towarzyskich podpatrywała ludzi, notowała charakterystyczne zwroty i zachowania. Miała jednak zasadę, by nigdy nie przenosić autentycznych postaci do swoich książek. Podobno raz tak zrobiła i to nie była udana próba.
Wydawała rocznie trzy-cztery książki, zazwyczaj pracowała jednocześnie nad dwoma. W późniejszym czasie próbowała dyktować tekst swojej asystentce, ale podobno najbardziej lubiła pisać odręcznie. Około 1930 roku zaczęła używać maszyny do pisania.
Mówiła, że nie ma równie dołującego zajęcia, jak pisanie. Wśród najbardziej poczytnych publikacji jej książki znalazły się na trzecim miejscu, po Biblii i dziełach Szekspira.

2 komentarze

  1. mam coś z Agathy…tez mordercze instynkty podczas zmywania naczyń 😉 dzięki za te opisy pisarzy "od Kuchni" 🙂

  2. Takie niewinne zajęcie, a budzi tyle emocji 😉 Pozdrawiam

Skomentuj Izabelazukowska Cancel

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *